Tym razem miałam lustrzankowy aparat. Może kadry nie są jakieś przemyślane ale tylko patrzcie na te kolory, są typowo jesienne ale nie takie ponure i przygnębiające tylko złote i radosne. Przedstawiam Wam zdjęcia z małej wycieczki kiedy pogoda była fantastyczna a mój wbudowany intuicyjny GPS zbłądził gdzieś w przestworzach. Ktoś wgra mi nowego softa w część mojego mózgu i znowu będę ogarniać orientacje w terenie? Nie chce wiecznie błądzić. Chętni pisać na instagramie do szufladki. KLIK
Babie lato
czwartek, 2 listopada 2017
Tym razem miałam lustrzankowy aparat. Może kadry nie są jakieś przemyślane ale tylko patrzcie na te kolory, są typowo jesienne ale nie takie ponure i przygnębiające tylko złote i radosne. Przedstawiam Wam zdjęcia z małej wycieczki kiedy pogoda była fantastyczna a mój wbudowany intuicyjny GPS zbłądził gdzieś w przestworzach. Ktoś wgra mi nowego softa w część mojego mózgu i znowu będę ogarniać orientacje w terenie? Nie chce wiecznie błądzić. Chętni pisać na instagramie do szufladki. KLIK
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale śliczne, klimatyczne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńSwietne miejsce i super zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuń