Po przeszukaniu wszelakich informacji w internetach zdecydowałam się na farbę Loreal majirel cool cover 6.11 czyli ciemny głęboki popielaty blond. Wzięłam blond, ponieważ bałam się że gdy wezmę coś brązowego wyjdzie ciemno (czyt czarno) i w dodatku z czerwonym albo rudym poblaskiem, a tego najbardziej nie chciałam.
CO ZAWIERA MÓJ ZESTAW DO FARBOWANIA?
1. Farbę Loreal majirel cool cover 6.11
2. Utleniacz (ja wybrałam 6%)
3. Szampon zakwaszający.

CZAS NA FARBOWANIE
Zmieszałam farbę z utleniaczem, nałożyłam papkę na włosy, przeciągając każde pasmo za pomocą "pędzelka" skupiając się na końcówkach włosów (one były najbardziej rude) Po spłukaniu nałożyłam szampon zakwaszający, umyłam włosy jak zwykle tylko nie nakładałam żadnych masek ani odżywek.
CZAS NA EFEKTY
Włosy schły naturalnie, po czym moim oczom ukazał się kolor (oczywiście bez żadnych rudości) mocno mocno popielaty, no dobra... było czarno (ten kto mnie obserwuje na snapchacie albo instagramie widział tą czarną czerń).

CZAS NA RATUNEK
Miałam mieszane uczucia co do koloru włosów. Nie lubię siebie w czarnych włosach (z resztą pierwszy raz na mojej głowie gościł taki kolor) Postanowiłam "prać" moje włosy kilkakrotnie w mocnym szamponie. Po chyba sześciu mocnych "praniach" kolor czarny zszedł z moich włosów i wreszcie mogłam się cieszyć się chłodnym brązem.
PRZED I PO


CZAS NA PRZEMYŚLENIA
Następnym razem (jeśli będzie następny raz, bo teraz myślę bardziej o zapienianiu włosów z niebieskim mixtonem niż o farbowaniu, będzie POST) wezmę kolor jaśniejszy z poziomu 7 albo nawet 8.
Odnośnie farby jestem zadowolona, ładnie pokryła włosy, nie wysuszyła ich, kondycja włosów jaka była taka jest. Nie byłam natomiast szczęśliwa z powodu bardzo ciemnego koloru włosów po samym farbowaniu, ale ostatecznie udało się uzyskać przyzwoity kolor. Po ponad dwóch tygodniach od farbowania zaczyna być widać rudość, ale tylko przy mocnym świetle, ale mam nadzieje że niebieski mixton da radę.

Na poniższym zdjęciu widać lekko przebijającą rudość

Chyba najwyższy czas na podcięcie końcówek. Zastanawiam się nad kupnem nożyczek fryzjerskich, (żebym ja to się na nich chociaż trochę znała) no chyba że zachęcę się do wizyty u fryzjera.
****
Jak podobają Wam się efekty? Macie jakieś sposoby na pozbycie się rudości? Możecie polecić jakieś mocno popielate farby które nie wychodzą czarno?
ZAPRASZAM NA MOJE SOSZYL MEDIJA
Mi efekt się podoba :D Mam nadzieje, że znajdziesz jakiś sposób, aby pozbyć się tej rudości
OdpowiedzUsuńświetny efekt!
OdpowiedzUsuńOjejku! Spadłaś mi z nieba i upewniłaś, że się da :) Od miesięcy chodzi za mną przefarbowanie się na ciemny chłodny brąz i szukam na to sposobów, żeby po tym wszystkim nie została ruda poświata. Tak długo się z tym ociągam, bo nie chce poniszczyć sobie włosów. W jakim stanie są Twoje? Nie ucierpiały zbyt mocno? :)
OdpowiedzUsuńCo do nożyczek też długo myślałam jakie kupić. Zaryzykowałam kupując zwykłe fryzjerskie nożyczki na allegro za ok 8-10zł i sprawują się całkiem nieźle! ;)
Buziaki,
OTIANNA.PL
Cześć OTIANNA farba nie zniszczyła mi włosów. Przed farbowaniem były już przesuszone, ale walczę z tym. :D Czytałam że takie zwykłe, tanie nożyczki określane jako "fryzjerskie" łamią końcówki, które potem ulegają rozdwojeniu. Ale nie jestem fachowcem w "dziedzinie nożyczek" więc nie mogę tego potwierdzić w 100%. Fajnie że wpadłaś do mnie! :)
UsuńW jakiej proporcji wymieszałaś farbę z oxydantem? 1:1 czyli 50ml farby na 50 ml oxydantu? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńZ tego co Pamiętam wymieszałam 50ml farby z 75ml oxydantu.
Usuńhej, oksydant kupiłaś oddzielnie? Czy był w zestawie bo niezbyt zrozumiałam, a zastanawiam się nad 7.11:)
OdpowiedzUsuńMiałam włosy rudo-żółte na nie nałożyłam odcień 8,11(+oxy3%)na górę i odcień 9,11(+oxy6%) na dół. Włosy wyszły bardzo ładne, ale lekko zielone w miejscu gdzie nałożyłam kolor 9,11
OdpowiedzUsuńOxydant musi być od loreal czy mogę użyć z innej firmy?
OdpowiedzUsuń