Makijaż naturalnymi kosmetykami Rhea




Osoby które śledzą mnie na instagramie wiedzą że jestem fanką naturalnych kosmetyków. Z wyszukiwaniem produktów do pielęgnacji nie było problemu ale rezultat poszukiwania kosmetyków do makijażu z dobrym składem był często niesatysfakcjonujący. W czasie kiedy powoli kończył mi się Krem BB z SO BIO (tutaj recenzja) naprawdę długo szukałam płynnego podkładu, kremu BB w 100 % o naturalnym składzie. Po przeszperaniu internetowych sklepów zwycięzcą poszukiwań został Podkład mineralny w kremie BABASSU polskiej marki Rhea który testuje już dobry miesiąc wraz z pudrem matującym i różem z równie świetnym składem.


Typ mojej cery. Czego oczekuje od podkładu? 

Mam cerę bardzo suchą na policzkach i przetłuszczającą się w okolicach pod oczami oraz na nosie i brodzie. Od podkładu wymagam tego aby ujednolicił mi cerę, zakrył suche zaskórniki na policzkach (z którymi w ostatnim czasie walczę) i nie podkreślał suchych skórek - to są moje priorytety.

Miałam styczność z podkładem mineralnym w formie sypkiej który bardzo lubiłam ale za każdym razem jak go nakładałam myślałam o tym że wygodniej by było gdyby ten produkt był w formie płynnej. Moje małe zastrzeżenia poszły w niepamięć kiedy znalazłam bohatera dzisiejszej recenzji - podkład mineralny w kremie.




Pierwsze wrażenie

Produkt jest zamknięty w plastikowym pudełeczku wraz z gąbeczką która jest przeznaczona do nakładania podkładu (osobiście sądzę że jest ona zbyteczna). Po otwarciu możemy zauważyć że konsystencja podkładu jest twarda i ma małe grudki co nie jest problemem ponieważ roztapiają się od razu w palcach lub w przypadku nakładania gąbeczką - w trakcie rozprowadzania na twarzy. Twardawa konsystencja masła staje się rzadka pod wpływem ciepła także moje obawy związane z trudnością w aplikowaniu zniknęły od razu kiedy podkład stał się "kremowaty" .


Odcień

Niestety odcień podkładu (Natural Light) był dla mnie za jasny dlatego przy kolejnej aplikacji zdecydowałam się dołożyć do niego tlenku pastelowego w celu przyciemnienia (nie wpłynęło to w ogóle na jakość produktu a kolor wreszcie był dopasowany do mojej cery). Oryginalny odcień jest w ciepłej tonacji i mimo tego że nie jest najjaśniejszym z całej gamy to jest bardzo, bardzo jasny, jaśniejszy od kremu BB z So Bio 5w1 01 którego wcześniej używałam. Ogółem podkład występuje w 8 odcieniach, tutaj zdjęcie KLIK



Krycie

 Podkład  kryje tak dobrze że przestałam używać korektora. Nakładam trochę więcej pod oczy (Gdzie mam bardzo cienką skórę i widoczne cienie) i na wypryski co daje świetny efekt.  Wydajność produktu jest bardzo, bardzo dobra dlatego też łatwo można z nim przesadzić. Za pierwszym razem nałożyłam go zdecydowanie za dużo co spowodowało maskę na mojej twarzy dlatego grunt to  oszczędność i kwestia przyzwyczajenia do tego że potrzeba niewielkiej ilości produktu aby pokryć całą twarz. Nie jest to podkład o lekkiej formule, skłaniałabym się w stronę średnio - ciężkiej którą łatwo zamienić w lekką mieszając produkt z olejkiem.
lewa strona: bez makijażu   prawa strona: z samym podkładem Ach, to naprawdę niekorzystne ujęcia.


lewa strona: bez makijażu   prawa strona: z samym podkładem



Sucha cera

Efekt podkreślenia suchych skórek nie ma tutaj miejsca. Podkład dobrze współpracuje z kremami, nie waży się i nie ściera. Moje suche policzki go uwielbiają bo nie tylko zakrywa zaczerwienienia i wypryski ale również nawilża skórę, to pewnie sprawka Masła Babassu które oprócz mineralnych pigmentów jest głównym składnikiem produktu. Niestety podkład ma jedną wadę - może sprawiać że rozszerzone pory są bardziej widoczne ale w moim przypadku nie jest to aż tak bardzo zauważalne.

Wykończenie

Jak miałyście kiedyś do czynienia z masłem nawilżającym to właśnie do tego mogłabym porównać podkład po względem zachowywania się na skórze. Jedyną różnicą jest to że produkt nie zostawia tłustej powłoki. Na mojej twarzy daje półmatowe wykończenie w kierunku do zdrowego błysku (nie ma tutaj tępego matu ani tłustej powierzchni). Miejsca które zazwyczaj błyszczą na mojej twarzy  czyli okolice pod oczami nos i broda przypudrowuje pudrem  transparentnym który do końca matuje te miejsca (sam podkład nie daje efektu matu jaki lubię w tych okolicach). Taki duet sprawia że błyszczące miejsca są w 100% matowe przez dobre 7 godzin.




od lewej: bez makijażu, z samym podkładem, przypudrowana okolica oka


Skład

Skład jest idealny. Mamy tu tylko masło Babassu i pigmeny mineralne.

Puder

Puder jest transparentny, drobno zmielony, po nałożeniu w ogóle nie widać go na twarzy. Daje efekt matu nie wysuszając przy tym cery a to dla mnie bardzo ważne. Najczęściej nakładam go tylko w błyszczące miejsca gdzie spełnia swoje zadanie: ujednolica makijaż, matuje, sprawia że pory są mniej widoczne i daje efekt wygładzonej skóry na długi czas. Zdarzyło mi się nałożyć go na całą twarz i mimo tego że mam suche policzki to nie ściągał skóry w tym miejscu. Długo szukałam pudru który będzie nadawał się w okolice oczu - ten jest idealny właśnie w tym rejonie.


od lewej: bez różu po prawej: z różem

Cena i dostępność

PODKŁAD - Za próbkę (3 ml) zapłacimy 5,50 zł, za pełny produkt (20 ml) 64 zł. KLIK

PUDER - Za próbkę (0,5ml) zapłacimy 3,60 zł, za pełny produkt (20 ml) 34 zł (wkład w woreczku) 57 zł (wraz z opakowaniem 20 ml)KLIK

Polecam najpierw zakupić próbki bo ja niestety nie trafiłam z odcieniem a mogłam to zrobić decydując się na początku na małą gramaturę. Kosmetyki możemy kupić prosto od producenta ale produkty tej marki widziałam również w innych sklepach internetowych.

Podsumowanie

Podkład spełnia oczekiwania o których pisałam na wstępie. Jego formuła mogłaby być dla mnie lżejsza ale myślę że osobom z większymi niedoskonałościami ta średnia ciężkość będzie odpowiadać. Jestem w stanie wybaczyć mu to minimalne podkreślenie rozszerzonych porów. Jestem zdania że wszystkie fanatyczki naturalnej kosmetyki oraz osoby decydujące się na rezygnacje z chemii w kosmetykach powinny go wypróbować. 

Puder jest moim zdaniem fantastyczny, nie mam mu nic do zarzucenia i wątpię aby jakiś inny produkt mógłby się z nim równać. Uwierzcie ale dobrego, naturalnego pudru do cery suchej i wrażliwej szukałam wieki, aż w końcu znalazłam!


****
Stosowałyście kosmetyki tej marki?  Jak się u Was sprawdziły? Może macie do polecenia jakieś inne naturalne produkty do makijażu? Piszcie!  Czekam na Was w komentarzach i na INSTASTORY


INSTAGRAM: @KEFRETETE

6 komentarzy

  1. Bardzo ciekawy wpis, ja również jestem fanką naturalnych. Myślę, że sprawdzę ten podkład, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie wygląda na twarzy. Z chęcią bym go wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafiłam na Twojego bloga przypadkowo
    Szukałam informacji na temat kosmetyków naturalnych które uwielbiam ;)
    Ja osobiście od niedawna używam fluid z Ringany;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Także jestem fanką naturalnych kosmetyków. Świetnie to wszystko wygląda, będę musiała wypróbować, dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń