ZUPA KREM Z ZIELONEGO GROSZKU I CHRZANU


Zapytałam Was w ankiecie na instagramie (@kefretete) czy chcielibyście przepis na tą zieloną mikturę większość głosów była na TAK więc ten post jest waszą zasługą. Zielony groszek nigdy nie był moim ulubionym warzywem. Właściwie to jadłam go tylko jako dodatek do dań np sałatek, w formie "solo" lub jako główny składnik dania nigdy jakoś nie wzbudzał mojego podziwu.

Z racji tego że postanowiłam przekonać się do warzyw za którymi nie przepadam robiąc je zwyczajnie w innej formie, mój zielony nieprzyjaciel trafił do gara i tak powstała moja... zupa krem z zielonego groszku z chrzanem.

Kwiecista tunika


Spróbowaliśmy zdjęć w pół-słońcu, niektóre w ogóle mi się nie podobają, inne nawet przypadły mi do gustu. Z resztą ocenicie sami. Jeśli chcecie być ze mną na bieżąco, zapraszam na instagrama KLIK , tam częściej możecie podejrzeć co u mnie. Tymczasem zapraszam do obejrzenia stylizacji.

Skąd jest dana rzecz którą mam na sobie dowiecie się jak zwykle pod koniec notki. :)

Babie lato


Tym razem miałam lustrzankowy aparat. Może kadry nie są jakieś przemyślane ale tylko patrzcie na te kolory, są typowo jesienne ale nie takie ponure i przygnębiające tylko złote i radosne. Przedstawiam Wam zdjęcia z małej wycieczki kiedy pogoda była fantastyczna a mój wbudowany intuicyjny GPS zbłądził gdzieś w przestworzach. Ktoś wgra mi nowego softa w część mojego mózgu i znowu będę ogarniać orientacje w terenie? Nie chce wiecznie błądzić. Chętni pisać na instagramie do szufladki. KLIK

Inteligencja



Dla wielu, wielu ludzi różnica pomiędzy inteligencją a mądrością nieistnieje. Nie powiem, może to być trudne do ogarnięcia, ale postaram się Wam w skrócie wytłumaczyć różnice pomiędzy tymi dwoma określeniami.

Nieraz słyszy się opinię o kimś: „taki mądry, a tak głupio postępuje” albo „taki inteligentny, a nie wie co zrobić” albo „moja córka ma wiedzę, skończyła dwa fakultety”. Powyższe określenia niestety nie są poprawne. Bardzo często mylimy mądrość z inteligencją, wiedzę z wykształceniem lub inteligencje z wiedzą. 

Falbany


Nie mogłam przekonać się do koloru czerwonego. Bardzo go lubiłam ale zawsze wydawało mi się że nie jest dla mnie. Zmieniłam zdanie! Teraz cała ubrałabym się w ubrania w tym kolorze. Pomadka w kolorze klasycznej czerwieni dopełniła cały look, stare "mom jeans" nadały całej stylizacji lekkiej nonszalancji, a falbaniasta koszula ożywiła cały outfit.

Tak w ogóle byłam na Botoksie, może napiszę parę zdań na ten temat na fanpage, także zapraszam do śledzenia mnie tutaj.

Najlepszy smartfon, spacer po lesie


Polecam spacer po lesie, nie tylko w celu znalezienia grzybów czy w jakimś konkretnym celu ale po to żeby zwyczajnie poczuć rześkie powietrze i przeżyć taką... emocjonalną jogę i łączność z naturą. 

Przed południem chyba najlepiej spaceruje się w takim klimacie, człowiek jakoś dopiero budzi się do życia. To mój pierwszy raz od dawna, kiedy wybrałam się właśnie w takie klimatyczne miejsce. Jak byłam dzieckiem częściej chodziłam na leśne wycieczki. W tą niedzielę postanowiłam to powtórzyć. Około godziny 9.30 byłam już na miejscu ubrana w sweter, bluzę, płaszcz, spodnie, stare buty i czapkę z daszkiem. Nie uwierzycie jak fajnie się czułam nie mając na sobie makijażu w takim miejscu, gdzie wiatr lekko muskał mi włosy i naturalną twarz bez tych wszystkich tuszów, pomadek i korektorów. Mogłam sobie przetrzeć oczy bez efektu pandy na twarzy, fan-ta-sty-cznie.

Beret



Mimo tego że zaczęłam być smarkaczem to i tak poddałam się fotografowaniu. Mam nadzieję że na katarze się skończy i nie będę cierpieć z powodu jesiennej grypy bo wtedy całkowicie wyłączam się z życia codziennego. Niech jesień mnie pozytywnie zaskoczy. Jestem zwolennikiem naturalnych sposobów wzmacniania odporności w czasie narażonym na choroby, po leki, antybiotyki sięgam dopiero jak jest to już koniecznością. Wygrzewam się właśnie przy malinowej herbacie z imbirem, która chyba już na stałe zagości w moim "napojowym menu".  Fantastyczna tradycja jesiennej chandry to właśnie wieczorne popijanie gorącego trunku.  

Tęsknie za latem


Tak bardzo brakuje mi tych ciepłych dni i wieczorów. kiedy to nie trzeba było ubierać kurtek, płaszczy, długich spodni. Pamiętam pewien wieczór, to był chyba sierpień w dzień ponad 30 stopni mimo wszystko w trakcie dnia czułam się fanatycznie. Gdy nadszedł wieczór poszłam na spacer, co chwile zachwycałam się tym że jest tak przyjemnie. Ubrana byłam tylko w top z odkrytymi plecami, krótkie spodenki i klapki. Mimo tego że była już prawie północ na zewnątrz wciąż było ciepło. Najchętniej wyjechałabym do ciepłych krajów na całą jesień i zimę.

Następna stylizacja będzie już typowo jesienna, niestety. UWAGA! Pierwsze zdjęcie to typ fotografii pod tytułem "twarz nieskalana rozumem".

czerwona nonszalancja


Witam Was ponownie pysiaczki - słodziaczki. Może pomyślicie że to przywitanie jest za bardzo infantylne ale mam dobry humor i wtedy zazwyczaj zaczynam zdrabniać i słodzić. Cukruje również tym co zrobią dla mnie coś fajnego albo jak chce coś od drugiej osoby lub jak dana osoba jest sama w sobie fajną osobistością. Zwierzakom często słodzę bo zawsze są urocze. Niektórych stworzeń się boje i wywołują we mnie strach co nie zmienia faktu że przykładowo taki pająk dla kogoś jest "pysiaczkiem- słodziaczkiem", czego zupełnie nie mogę zrozumieć. 

 Ciekawostka! Na co dzień nie używam zdrobnień i pamiętam czas kiedy jakiś chłopak powiedział do mnie "misu" "kotku" "rybko" to miałam drgawki z zażenowania, teraz w formie takiego "żartu związkowego" nawet to lubię. Nie miałam co napisać więc poklikałam co aktualnie miałam w głowie. :P Zapraszam Was na facebooka, tam więcej moich "przemyśleń" KLIK

CIEPŁO


Taką jesień to ja poproszę. Jest ciepło, z lekkim powiewem wiatru ale tak pachnąco i soczyście. Trzeba korzystać z momentów w których możemy ubierać jeszcze krótkie sukienki bez rajstop - ja tak robię.

Jeśli jesteś kobietą czytającą ten post to zajrzyj przy najbliższej okazji do szafy, ubierz najfajniejszą letnią sukienkę i korzystaj z promyków słonecznych póki jeszcze możesz. Jeśli jesteś facetem który lubi sukienki u swojej (albo i nie) kobiety to... zachęć ją do założenia jakiegoś sukienkowatego wdzianka. Jeżeli powie Ci że nie ma tego typu odzieży w swojej szafie oznacza że kłamie albo daje aluzje że czas na szybkie zakupy. Pamiętaj lato się kończy!

Bez ładu, bez składni ale spieszę się korzystać ze słońca. 

JESIEŃ


Nic nie napiszę... Muszę przyzwyczaić się do Jesieni. Zapraszam na fanpage: O [TU]

sukienka w kolorze BABY BLUE


Cześć, cześć. Dzisiaj nie będzie żadnego posta refleksyjnego. Głównym elementem notki będą zdjęcia stylizacji. Długo czekałam na wolny czas, piękną pogodę i brak jakichkolwiek czynników powstrzymujących zrobienie dobrych fotek. Doczekałam się. 


Dzisiejsza stylizacja jest skromna bo składa się z białego chokera, wysokich butów, białej "chanelki" i prześlicznej błękitnej sukienki od Tessita. (KLIK) Nie sądziłam że będzie mi pasować. Jest przepiękna! Z pewnością podkreśli kształty i będzie służyć na różne okazje. Sądzę że idealnie nada się na wesele, urodziny, komunie, randkę, w połączeniu z białymi trampkami również  na co dzień. Z resztą sami zobaczcie jaka jest urokliwa.

Naturalność



Zdarza Wam się pokazywać światu bez makijażu?
Nie mówię tu o zdjęciu przednim aparatem telefonu z narzuconymi dziesięcioma filtrami i wstawionemu na instagrama. Chodzi mi o takie wyjście w dresie, zwykłych laczkach, bez stanika i rozczochranym messy bun'em na czubku głowy. Macie takie sytuacje? Ja tak. Zazwyczaj wtedy spotykam kogoś znajomego, a jak się odpicuję, ubiorę ładnie i schludnie to już raczej nie widzę na swojej drodze żadnej znajomej twarzy. #los

Ostatnio tak sobie myślałam, że właściwie media, internet i ogólnie całe społeczeństwo wykreowało obraz zadbanej kobiety jako modelki w pełnym mejkapie (na zdjęciach dodatkowo w podretuszowanym), damy uczesanej jakby co dopiero opuściła salon fryzjerski oraz ubranej tak, jakby minutę temu wyszła od stylistki. Dziewczyna bez tych całych twarzowych podkreślników często jest uznawana jako... niezadbana.

 I nie jest przesłanie, żeby skończyć z używaniem makijażu, zadbanymi włosami i dobrym ubiorem bo to w pewnym stopniu odzwierciedla Naszą osobowość. Chcę zwrócić uwagę na to, aby naturalność nie była traktowana jako zaniedbanie.

Na kurtyzanę


Nie lubię pozować do zdjęć. Jakoś mi to nie wychodzi, dziwnie czuję się gdy muszę stać nieruchomo w danej pozycji. Często dla zabawy wykrzywiam swoją twarz do zdjęć, a później narzekam że nie mam żadnego normalnego zdjęcia nadającego się do wstawienia Wam tutaj. Skaczę, wyginam się, robię przysiady, pompki byleby nie stać nieruchomo i nie czuć się tak sztucznie. 

Zauważyłam zależność że jak na początku nie porobię wykrzywionych min i dziwnych, zabawnych póz to nie dam ujścia emocjom i reszta zdjęć ze mną wychodzi tragiczna, bo co chwile mam przypływ szaleństwa. Natomiast gdy się "wyszaleje" potrafię nawet, nawet znośnie pozować, naturalnie się poruszać i nie czuć skrępowania. Jestem serio dziwnie ...oryginalna. 

Jak uszczęśliwić starą sukienkę?



Sukienka... Dostałam ją w prezencie, podobała mi się. Nadal mi się podoba, ale teraz bardziej.

Uwielbiam robić coś z niczego, wykorzystywać różne triki, fiki-miki. Wiecie o co chodzi. To coś w stylu kupić 1000 gram skrobi ziemniaczanej za 3 zł i stosować ją zamiast pudru transparentnego, który kupiłabym w drogerii za 30 zł za 10 gram. Taki wiecie #interesżycia.

Złodziejka w okularach polaryzacyjnych


Szłam deptakiem, weszłam do Rossmanna. Podchodzę do kasy, płacę, wychodzę. Moim oczom ukazuje się widok uśmiechających się w moją stronę ludzi. Na to ja też się uśmiecham i idę dalej. Idę, idę, idę, ludzie się cieszą, ja jeszcze bardziej. Po paru minutach skapnęłam się że wyszłam z drogerii z czerwonym Rossmanowskim koszykiem zawieszonym na łokciu. #nieukradłam #oddałam

Będąc w Trójmieście, późnym wieczorem podeszłam do Lewiatana po herbatę. Stałam przy półce i nie mogłam zdecydować się którą wybrać. Ostatecznie wzięłam jakiegoś czarnucha w torebkach za 2.99zł. Pochodziłam jeszcze trochę po sklepie. Mój chłopak wziął jeszcze jakieś drobne zakupy, podszedł do kasy, zapłacił, ja w tym czasie stałam "w drzwiach" sklepu czekając na niego. Wyszliśmy, dochodzimy do mieszkania. Patrzę... a w mojej dłoni paczka herbaty, którą najpierw nosiłam po sklepie, a później jak gdyby nigdy nic, wyszłam z nią i udałam się w drogę. Na monitoringu musiało to wyglądać prze zabawnie.  #wstyd

Beka


Weszłam do Bershki, zobaczyłam je, wzięłam ze sobą do przymierzalni, słuchając po drodze obelg w stronę owych spodni od mojego chłopaka
- Fajne te spodnie nie? - powiedziała ekspedientka z uśmiechem na twarzy.
- Mi się podobają - odpowiedziałam. -Chłopakowi natomiast bardzo nie.
- Aaaa, gdybym ja tak miała słuchać chłopaka, to prędzej bym Jego zmieniła.

Zmierzyłam, stoję przed lustrem, obracam się. Zdążyłam strzelić sobie selfie (nie jedno).
-Fajne, ale jeszcze się zastanowię. - pomyślałam "rozsądnie".

Efekt PHOTOSHOPA w płynie - Krem BB SO`BiO Etic



Na wstępie napiszę że postanowiłam podarować jednej z Was krem, który jest bohaterem dzisiejszego posta, szczegóły wkrótce. Obserwujcie bacznie mój Fanpage (link na dole).

Niektórzy z Was wiedzą że nie jestem typowym makijażowym kosmetykomaniakiem, nie kupuje wszystkiego co ładnie wygląda albo tego co jest mocno reklamowane i często nafaszerowane chemią. Uwielbiam naturalne kosmetyki.  Staram się wyszukiwać takie z dobrym składem i to jest dla mnie priorytet.
Oczywiście nie popadam w skrajności i znajdziecie u mnie np tusz do rzęs albo eyeliner grzeszący chemią w składzie.

Nieubrana w szczęście


Szczęście...
Chcesz je poczuć? Zrób coś co lubisz, zjedz coś co uwielbiasz, kup coś co Ci się podoba, zmień auto, pomaluj paznokcie na ulubiony kolor, kup nowy komputer. Na krótkotrwałe szczęście nie trzeba wiele starań. Przyzwyczajasz się do niego i później nawet nie czujesz, że to coś co możesz nazwać szczęściem.

Jak powstrzymałam wypadanie włosów?


To będzie krótki, konkretny post. W okresie zimowym moje włosy nie chciały za bardzo trzymać się mojej głowy i zwyczajnie zaczęły mi wypadać i to nie tak jak zwykle parę / paręnaście włosków podczas czesania. Moje włosy były wszędzie, na łóżku, na podłodze, na dywanie, w prysznicu, w wannie, w zlewie, na biurko, tak właściwie to wszędzie gdzie się pojawiłam...